środa, 16 czerwca 2010

Gdy B. Komorowski wygra wybory...

... Platforma i jej sympatycy będą  triumfowali. Odbiją TVP, potem "Rzeczpospolitą", osiągając pełnię władzy i  przychylność w mediach. Przez następne 4-5 lat będą nabijali się ze swych przeciwników politycznych, upokarzając ich i pognębiając. Wprowadzą swoje ustawy, których nikt nie zawetuje. 

Pokusa takiego myślenia, zwłaszcza w przedwyborczej gorączce politycznej, jest na pewno spora. Platformersi podgrzewają atmosferę chcąc sprowokować rywala. Tym samym emocje na politycznej scenie zaczynają osiągać niebezpieczne rozmiary. Dziwi zapiekłość i prowokacyjne zachowanie liderów PO, które przenosi się na zwykłych ludzi, internautów itp. Można odnieść wrażenie, że teraz podnieśli głowę, jakby chcieli nadrobić czas, gdy tuż po katastrofie musieli milczeć, bo sytuacja to wymusiła. 

Swoimi prowokacjami tworzą "falę powodziową" o wiele groźniejszą od tej, która przechodziła w ostatnich tygodniach przez Polskę. Falę, której nie widać, ale która może się nagle pojawić. Uśpieni piarem  myślą, że ten sprowokowany przez nich gniew i wyzwolona w ten sposób energia społeczna da się po wyborach skanalizować lub zwyczajnie stłumić.

Dziwię się tym politykom, którzy w czasach kryzysu gospodarczego zamiast studzić emocje narodu, chyboczą łodzią  eskalując konflikty. Taka postawa świadczy o braku klasy elity politycznej i jej krótkowzroczności.

Nie da się tego wytłumaczyć inaczej, jak tym, że liczy się dla nich jedynie partyjny interes. Zagrożeni w realizacji  celów z nim związanych tracą umiar i imają się różnych sposobów, aby odwrócić niekorzystne trendy w sondażach. Ale tym samym tworzą "niewidoczną falę", która przy najbliższej okazji ich zmyje.

1 komentarz:

Jaszczur pisze...

Jedna, bardzo ważna sprawa: za Platformą Obywatelską stoją środowiska komunistycznych służb specjalnych, na czele z WSI i I Dep. MSW. Bezpośrednio po katastrofie smoleńskiej, dokonano szturmu na instytucje najbardziej z ich punktu widzenia kluczowe: IPN, Kancelarię Prezydenta (chodzi zarówno o sam urząd p.o. Prezydenta, jak i drugą część raportu o WSI). Milczenie, krokodyle łzy i "bądźmy razem" służyły w tym układzie za zasłonę dymną.

Ukłony