niedziela, 24 października 2010

Czy można przerobić premiera na niedojdę w peruwiańskiej czapce?

Od razu odpowiadam na pytanie tytułowe: dla marketera politycznego to żaden problem. Dajcie mu tylko odpowiednie narzędzia. W mediach nie oglądamy bowiem realnych polityków, tylko ich zniekształcone sobowtóry. Wiedzą o tym dobrze specjaliści od medialnych tricków, choć zwykli ludzie na ogół nie zdają sobie z tego sprawy.

Jeżeli zatem w przekaziorach widzimy prezesa PiSu, w kreacji pt.: "Mściciel o skołatanych nerwach", to mamy do czynienia jedynie z pewnym pomysłem medialnym na J. Kaczyńskiego. Tak jak już wspomniałem, gdyby strona przeciwna dysponowała odpowiednimi środkami łatwo zrobiłaby z D. Tuska wiejskiego niedojdę w czapce peruwiańskich Indian, albo - idąc po "linii dziadkowej" - ludobójcę z Wermachtu.

Nie twierdzę, że J. Kaczyński nie pomaga w utrwaleniu swojego wizerunku, ale tak naprawdę jest to kwestia drugorzędna. Gdyby miał inną mentalność, inną mimikę twarzy itp., być może opóźniałby osiąganie celów propagandowych swoich przeciwników. Niewykluczone, że miałoby to wpływ na przyjęcie przez nich innej strategii, ale ostateczny cel byłby wcześniej czy później osiągnięty. Przewaga medialna jest zbyt duża.

Nawet gdyby jakimś cudem, taki łagodny polityk jak Marek Jurek, uzyskał poparcie 25% społeczeństwa, szybko dorysowano by mu ciemne okulary i wąsiki, osiągając efekt Pinocheto-Hitlerka. Dlatego bzdurą są twierdzenia, że Kaczyński sam sobie winien, bo przyjął złą taktykę itp..

Przyjrzyjmy się jeszcze procesowi kreacji propagandowej. Ma on trzy etapy: najpierw tworzone są fikcyjne twory czy fakty medialne, którym nadawane są pozory realności. Potem tymi stworzonymi fantomami straszy się ludzi. I w końcu, po osiągnięciu odpowiedniego efektu zastraszania, następuje zrzucenie winy na osobę, której "doprawiono gębę".

Dlatego twierdzenie, że prezes PiS odpowiada za łódzi zamach (pomijając już inne apekty absurdalności takiej tezy), jest wewnętrznie sprzeczne. Jak może podgrzewać nastroje ktoś, kto nie ma realnego wpływu na media? "Agresja" jest produktem marketingowym reżimowej koalicji medialnej i tylko ona ponosi odpowiedzialność za swój produkt.
____________________________


Brak komentarzy: