wtorek, 28 grudnia 2010

Klimaty jak z Edgara Allana Poe

Dawno temu czytałem opowiadanie Edgara A. Poe, w którym bohater panicznie obawiał się, że zostanie pochowany za życia. Cierpiał na taką przypadłość, która skutecznie wprowadzała w błąd lekarzy. Już nie pamiętam, jak zakończyło się tamto opowiadanie, doskonale jednak zapamiętałem jego atmosferę.

Tamte klimaty powróciły, gdy przeglądając nagłówki artykułów w swoim czytniku natrafiłem na historyjkę opisaną przez portal kreuz.net (tłumaczenie dosyć dowolne, raczej mój skrót z tej relacji).


"W ubiegłą środę lekarze podpisali akt zgonu brazylijskiej kobiety Conceicao Maria Das Dores (88 l.). Do zdarzenia doszło w miasteczku Ipatinga w południowo-wschodniej Brazylii (stan Minas Gerais).

Pani Conceicao została we wtorek rano, 21 grudnia, przywieziona do szpitala. W środę o 16.50 została uznana za zmarłą. Przyczyną śmierci miały być m.in. zatkane tętnice.

O 20.30 ciało kobiety zostało przeniesione do domu pogrzebowego. Ale na kilka godzin przed pogrzebem, gdy kobieta już leżała w trumnie, pracownicy zakładu stwierdzili, że kobieta... oddycha. Karawan pani Conceicao zawrócono z powrotem do szpitala. Trafiła na oddział intensywnej terapii".
Ale ta przygoda nie zakończyła się pomyślnie. W poniedziałek kobieta ponownie umarła. Nie wiadomo, czy teraz już naprawdę, czy znowu jest to wiadomość przedwczesna?

Słowem - lekarze nie spisali się w tym przypadku.
Być może tamtejsza Kasa Chorych nie chciała podpisać kontraktu ze szpitalem i lekarze nie przykładali się należycie do swych zadań.
_______________________

Brak komentarzy: