czwartek, 20 grudnia 2012
Ferdek Kiepski jako leming
Wydawać by się mogło, że Ferdek Kiepski to typowy polski kołtun, wyborca PiS. A tu niespodzianka.
Ale po kolei.
Ferdek został oskarżony. Nie wiadomo o co, ale już nawet w mediach o tym mówią. Jacyś faceci w czerni chodzą po jego mieszkaniu i straszą go procesem. W telewizji "Przetrwam" pewien gość na tle karykaturalnego logo PiS enigmatycznie mówi o przestępstwie Ferdka.
W sumie nie wiadomo o co chodzi. Ale atmosfera podejrzliwości narasta. Duszno robi się w naszej Ojczyźnie. Duszno w domu Kiepskich.
Problem w tym, że nie wiadomo, o co Ferdek jest tak naprawdę oskarżony. Wiadomo jednak, że przestępstwo jest dużego kalibru. Kiepscy spekulują... Może chodzi o to, że Ferdek nie był członkiem Solidarności? A może o to, że sprzedawał wodę z saturatora za komuny?
Wreszcie dochodzi do procesu. Sąd zebrał się przed słynną: "prywatno-publiczną toaletą". Ferdek zostaje skazany, ale wciąż nie wie za co! Sąd był stronniczy, obrońca faktycznie pełnił rolę dodatkowego oskarżyciela.
Dostaje jednak szansę - musi wydać wspólników. Mówi więc od serca: cały naród jest moim wspólnikiem.
Nazajutrz facet w czerni (w tle zniekształcone logo PiS) oskarża naród o współudział w zbrodni Ferdka.
Finałowa scena: siedzący przed telewizorem Kiepscy wraz z sąsiadami (Boczkiem oraz Paździochami) zgodnie pokazują mu wymownie "gest Kozakiewicza."
Tak Ferdek i jego sąsiedzi wykazali się obywatelską postawą i pokazali co myślą o PiSie, dołączając do grona niebogatych i niewykształconych z wielkich miast.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz